Grudzień jest magicznym miesiącem, ze względu na poetycki krajobraz otulony puchem śniegu, kolorowe światełka i dekoracje świąteczne mieniące się bajecznie wieczorną porą w centrum miasta oraz świąteczne melodie, które kruszą wszelki chłód serc i tanecznie uskrzydlają dzieląc się wzajemnie uśmiechem. Jeśli ma czegoś braknąć w tym wspaniałym czasie to jedynie chwil poświęconych rodzinie, aby zaspokoić głód na relacje warto wprowadzić tradycje, które wspólnie będziecie celebrować.
Taki kalendarz adwentowy na pewno przyniesie wiele radości i wywoła uśmiech na twarzy dziecka. Gdy pociechy są już starsze możecie wspólnie wykonać taki kalendarz i przydzielić zadania konkretnej osobie ;) Staropolskim zwyczajem było również rozłożenie orzechów po domu, które symbolizowały dobrostan rodzin. Możemy zatem posłużyć się nimi do stworzenia świątecznych ozdób. Jeśli dołożymy do tego również ozdoby z aromatycznych pomarańczy, cynamonu i wanilii wówczas spleciemy barwny i pełen poezji obraz świąteczny. Trzecią propozycją takiej tradycji jest wykonanie w dniu Mikołajek wspólnego zdjęcia w świątecznym stroju. Im bardziej czerwono, reniferowo czy też elficko tym lepiej - dajmy się ponieść dziecięcej zabawie. Jeśli nie macie takich strojów i nie chcecie za dużu wydać pieniędzy polecam skupić się na jednej części garderoby, np.: skarpetkach. A skoro już o Mikołaju mowa, możecie z dziećmi przygotować talerzyk ciasteczek i szklaneczkę mleka dla tego dobrodusznego dziadka z białą brodą oraz małą marchewkę dla Rudolfa :) Kolejną tradycją jest rodzinne robienie oraz dekorowanie pierników. Nic tak nie zbliża jak wspólna praca. Do tego możecie posłuchać i pośpiewać świąteczne utwory jak "We wish you a Merry Christams", "All I want for Christmas is you", "Snow is falling" albo "Last Christmas". Jeśli wolicie zostać w polskim klimacie wówczas polecam: "Święta w Nas", "Hej ludzie idą święta", "Kto wie czy za rogiem", "Pada śnieg" oraz "Święty czas".
Co to za święta bez choinki! Koniecznie umówcie się na wspólne jej dekorowanie. Nie wiem jak to jest w waszych domach, ale u mnie tradycją było ubieranie choinki dzień przed wigilią. Mimo, iż nie raz z zazdrością słuchałam koleżanek i kolegów jak opowiadają jakie mają choinki to jednak muszę przyznać że daje ona więcej radości podczas wigilii. Ubierając ją już na początku grudnia niestety świąteczna magia nie jest aż tak doniosła. Dość powszechnym zwyczajem w staropolskiej tradycji było kiedyś wróżenie z siana. Pod obrusem na wigilijnym stole zawsze znajdowało się sianko. Młodzi wróżyli z niego o swoim losie. Jeśli wyciągnęli zielone źdźbło wówczas oznaczało to powodzenie w miłości oraz rychły ślub, natomiast sczerniałe źdźbło symbolizowało niepowodzenie, a nawet staropanieństwo. Oczywiście wróżby te bardziej były tylko powodem do śmiechu niż wiarą w ich spełnienie. Zwyczaj ten można również wykorzystać dzisiaj poprzez zabarwienie siana, przydzielenie mu różnych znaczeń i wylosowanie źdźbła przy wigilijnej wieczerzy. Kiedy wy zasiadacie do wigilii? U mnie panował zwyczaj wyczekiwania pierwszej gwiazdki. Jako że ja i moja bliźniaczka byłyśmy najmłodsze na nas spadł ten przywilej. Polegało to na wyjściu przed dom oczywiście pod opieką osoby dorosłej i szukaniu gwiazdki, gdy ją znalazłyśmy wówczas rozpoczynaliśmy wigilię. Czas, który my dzieci spędziłyśmy w poszukiwaniu gwiazdki był również czasem dla dorosłych na podrzucenie prezentów pod choinkę ;) Rodzinne tradycje to piękna rzecz, warta celebrowania i dbania o to co najważniejsze czyli my sami!
0 Comments
Leave a Reply. |
Archiwa
Grudzień 2023
Kategorie
|