Moja historia jest dość prosta, jak wspomniałam we wcześniejszym wpisie pochodzę z dość sporej rodziny bo mam trójkę rodzeństwa (starszą siostrę i brata oraz również starszą siostrę bliźniaczkę). Mimo, iż twierdzi się, że najmłodsze dziecko ma najwięcej uwagi od całej rodziny to osobiście nie byłabym tak przekonana, może bycie bliźniakiem trochę odchodzi od tej reguły. W każdym razie, przechodząc do sedna, każde dziecko potrzebuje uwagi i robi to w sposób w jaki jest dla niego najłatwiejszy i przynosi rezultaty. Moja najstarsza siostra otrzymywała tę uwagę bo była najzdolniejsza i najpiękniejsza - jak to mówią pierwsze dziecko dostaje najlepsze geny :D natomiast mój brat zwracał na siebie uwagę łobuzując jak to chłopaki mają w zwyczaju. Nie dość, że było trzeba się wybić wśród starszego rodzeństwa to jeszcze wyróżnić się na tle bliźniaczki, co było wielce trudne bo zawsze byłyśmy traktowane jako jedna osoba ("Dziewczynki to, dziewczynki tamto..."). Moja droga uzyskania uwagi od rodziców jak i rodzeństwa polegała więc na byciu idealną córką, idealną siostrą i idealną bliźniaczką - istny diaboliczny trójkąt perfekcjonizmu. A jak zrodził się perfekcjonizm u Ciebie?
Na koniec zapytaj uczniów, na ile ich kredki są praktyczne w użyciu. Czy te ozdoby nie przeszkadzają w pisaniu, rysowaniu? Czy ozdoby ich nie kują? Czy nie kleją się do palców? Następnie wytłumacz im, że podobnie dzieje się gdy staramy się być zbyt perfekcyjni. Tak jak wszelkie ozdoby uniemożliwiają nam pisanie lub malowanie, tak zbytni perfekcjonizm przeszkadza w życiu - zamiast skupić się na satysfakcji i radości z pewnych rzeczy, które robimy nasza uwaga wędruje do tego czy na pewno wszystko jest perfekcyjnie wykonane, czy nikt nie znajdzie jakiejś wady, czy mogę coś zrobić lepiej... gubi się przez to nasza radość z życia. Tak jak odrobina dekoracji ozdabia nam ołówek i pozwala bardziej się cieszyć gdy go używamy przy codziennych rzeczach, tak odrobina perfekcjonizmu w życiu pozwala osiągnąć więcej i jednocześnie cieszyć się z włożonego wysiłku w osiąganie sukcesu. Obecnie jest wielka nagonka za ocenami, płacz przy 4 lub nawet 5. Ćwiczenie to będzie idealne przy zobrazowania zdrowego podejścia do ocen. Ołówek nie ważne czy ozdobiony, czy nie, nie ważne czy nowy czy już stary lub zniszczony, nie ważne czy długi czy krótki... najważniejszy jest jego cel - pisanie i rysowanie. Każdy z tych ołówków spełnia swoje zadanie. Także każda pozytywna ocena zalicza dany materiał w szkole. Nie skupiajmy się na tym aby zawsze było perfekcyjnie i idealnie, bo to nie możliwe a w dodatku niezdrowe dla psychiki dziecka a nawet dorosłego. Cieszmy się z małych i dużych sukcesów, nie doszukujmy się problemów i złych rzeczy, a z porażek wyciągajmy wnioski.
Na balonie zapisujemy wielkimi literami słowo "PERFEKCJONIZM" a wokół niego emocje oraz negatywne skutki związane z perfekcjonizmem. Powiedz uczniom, że stajecie teraz do walki z tą cechą. Podczas każdego uderzenia w balon uczeń powinien powiedzieć wyrażenia typu: - "dobrze jest jeśli czasem nie zrobię czegoś na 100%" - "mogę popełniać błędy" - "na błędach się uczę" - "czasem trzeba sobie odpuścić" - "bycie 100%-owym perfekcjonistą męczy" i inne tego rodzaju. Możesz poprosić uczniów o dopisanie więcej takich sformułowań.
Mam nadzieję, że zarówno Tobie jak i twoim uczniom lub dziecku spodoba się te metaforyczne zrozumienie perfekcjonizmu i tego, jak ważny jest balans jego w życiu. Dobrze mieć cele i do nich dążyć, ale bycie perfekcyjnym we wszystkim nie jest ważna ani dla otoczenia ani dla nas samych. Liczy się nasza osobowość i radość z życia, którą możemy się dzielić z innymi. A czy Ty jesteś perfekcjonistą? Zastanów się jak i kiedy pojawiła się ta cecha u Ciebie i czy przejęła na nad Tobą tyle władzy, że pora go wyzwać do walki!
0 Comments
Leave a Reply. |
Archiwa
Grudzień 2023
Kategorie
|